sobota, 25 września 2010

1. W nieznane...

Samolot powoli zbliżał się do lądowania. Poczuła ucisk w brzuchu - już zaraz znajdzie się w tym nieznanym kraju w którym będzie musiała zacząć wszystko od nowa. Poczuła się jak dziecko, które mama po raz piewszy odprowadza do przedszkola. Sama, bez rodziców, wszystko nowe i nieznane. Na szczęście on na nią tam czeka. Poczuła jeszcze większy uścisk w brzuchu. Jak będzie wygladało ich pierwsze spotkanie po tych miesiącach rozłąki? Czy on tak samo tęsknił jak ona? Wyobraziła sobie te znana scenę z filmów gdy oni spotykaja sie na lotnisku i padaja sobie z płaczem w objęcia. Nagle poczuła ze juz nie moze się doczekać kiedy wreszcie otworzą drzwi samolotu i w końcu będzie mogła go przytulić. Tych kilka miesięcy bez niego wydawało się jak wieczność. Czasami ogarniała ja panika że nie pamieta juz tak dokladnie jego twarzy. Zaczęła sie niecierpliwić i zerknęła na zegarek - jeszcze 5 minut i powinni lądować. Wzięła głeboki oddech i zamknęła oczy a gdzieś w głowie odezwał sie ten znany głos i zapytał juz po raz chyba setny - W co Ty się dziewczyno pakujesz?
Otworzyła oczy gdy koła samolotu uderzyły o płytę lotniska i rozległ się nieprzyjemny huk hamowania - No i jestem - pomyslała. -Żegnaj Polsko...

1 komentarz:

  1. Kasiu rewelacyjny pomysł z tym blogiem ,bede tu zagladac codziennie ,całuje mocniutko.

    OdpowiedzUsuń