piątek, 15 października 2010

3. Pożegnania

Czy jest jakiś sposób na mniej bolesne pożegnania? Tak bardzo chciałaby zatrzymac te wszystkie ważne chwile, zostac w miejscu, zatrzymac czas. Czy można czuc tesknotę jeszcze przed rozstaniem? Intensywnie wpatrywała sie w twarze rodziny i przyjaciol starajac sie zapamietac dokładnie rysy twarzy, usmiech, wyraz oczu. Chciała, by ten ostatni uścisk trwał dłużej, by odwracając się z pozegnaniem na ustach nie czuc w klatce piersiowej tego przygniatajacego smutku. Wybierajac zycie za granica zdawala sobie sprawe, ze jeszcze nie raz przyjdzie jej zegnac sie z tym wszystkim, co bylo kiedys jej zyciem. Od tej pory bedzie juz tutaj tylko gosciem, ale czy tak naprawde bedzie? Czy moze zawsze bedzie gosciem w tym obcym kraju?
Siedziała na lawce w niewielkim parku z widokiem na morze, ktore akurat postanowiło odplynac, i wspominala swoje pozegnanie na lotnisku z rodzicami. Niespodziewala sie ze to Tata bedzie tym, ktory sie jako pierwszy rozplacze. Mama jakos sie trzymala, ale widziala w jej oczach ten gleboki smutek rodzica, ktory zegna swoje dziecko. Łzy same cisnęły sie do oczu,  uściski były mocniejsze i dłuzsze od tych codziennych powitan czy pozegnań.
Wróciła myślami do spacerów uliczkami Starego Miasta, jak przygladala sie z uwagą wszystkim budynkom, spacerujacym ludziom, starajac sie zapamietac ta atmosfere, ktorą tak bardzo lubila. Pożegnania z najblizszymi przyjaciółmi, wszystkie słowa otuchy, które od nich usłyszała, drobne prezenty 'na szczęście', które dostała. Znowu poczuła ten dziwny ciężar w klatce persiowej, ktoremu zawsze towarzyszył uścisk w żoładku. Czy tak boli smutek? Nie chciała dłużej juz o tym rozmyślac, nie chciała byc smutna, wstała i postanowiła zejśc na plaże, pospacerowac nad morzem. Tylko co to za morze,gdzie nie słychac szumu fal ani nawet nie ma wody! Tylko błoto jak okiem siegnąc i nieprzyjemny, rybi zapach. Pamiętała z lekcji geografi, że przypływy i odpływy morza były wynikiem wzajemnego przyciagania Księżyca, Ziemi i Słońca. W miejscach zwróconych w stronę księżyca oraz znajdujących się po odwrotnej stronie Ziemi następuje przypływ, który zbiera wody z reszty obszarów i tak oto mamy odpływ. Przez ostatnie kilka dni zdążyła zauważyc, żę te zmiany nastepują dwa razy na dobę, tak wiec nidgy nie wiedziala czy w danym dniu trafi na odply czy przyplyw. Bylo to troche irytujace no ale coz, kolejne 'dziwactwo' do ktorego musiala sie przyzwyczaic.